wtorek, 14 lutego 2012

wciąż kocham Cię frisbee..

W ubiegłym roku doktor Progres- szczerze zakochany w amerykańskim stylu życia- poprosił swoich uczniów żeby napisali, dlaczego kochają frisbee. W tym roku też by o to poprosił, ale dzieciaki ukończyły klasę ultimate i z dyplomami rozjechały się po świecie. Zimuje Hubert, poeta z oślej ławki.

nie mam już kolegów do grania bo oblałem rok,
mija już kolejny ale to nie problem,
wracam do domu i oglądam mecz z Revolver,
Sherwood IO break, Robbie do Beau, Watson huck i jest pięknie
przyrządziłem białeczko i zrobiłem dziś bieżnię.
jutro siłka i basen na relaksie,
dlaczego kocham ultimate? oto powód właśnie
leberki zdały klasę, pojechały w kraj z uśmiechem
a ja tu mam raj, trochę mam z nich bekę,
bo kto rządzi nadal w polu, komu płacze pod korkami trawa,
dla mnie to jest miłość, dla nich to zabawa,
przybili milion piątek, rzucają sobie w parku
o rany zapomniałem, że nie zrobiłem dziś barków,
no to wracam do pracy, ale jeszcze coś podkręcę, coś naprawdę cacy.
NexGen ziomki, to też moja miłość, jakość obrazu i biegania ilość,
meczyk z Chain petarda, lejałtów sto milion, hucków tysiąc pięcset
wiem bo ziomek mi nagrał, oglądam codziennie, same koty niech mnie
samo się nie zrobi, mówi moja mama, 
to pewne jak wtopić na turnieju bez banana;
róbcie więc siłownię, róbcie rzuty, biegi, 
będziecie szybcy jak ja, pogadamy wtedy.
o czym? jesteście ciekawi? o pędzie wiatru we włosach kiedy cutujesz jak gepard, i lejałcie bez biedy po dysk rzucony w zonę, raz dwa trzy teraz kończę bo mam trening ziomek

Jedna miłość, wiele jej oblicz. Miłej środy życzymy, macie trening?



niedziela, 30 października 2011

Finał: Revolver VS Ironside (pierwsza połowa 8 : 5)

Bilans po pierwszej połowie:

2 handblocki (Revolver, Ironside)
1 Rollercoster play (Beau rzuca forehand do nikogo, potem odzyskuje dysk w obronie)
1 MEGA Sky (Cassidy Rasmussen, Revolver)
1 Layout Śmierci D (Beau Kittredge, Revolver)
1 Turbo obrona w strefie (Peter Prial, Ironside)

Najmniej szczęścia miał George Stubbs robiąc mrożącego krew w żyłach layoyt'a D. Zbił dysk, ale nie dość mocno aby uniemożliwić złapanie go Robbie'mu Cahill'owi.

sobota, 29 października 2011

Nationals (faza finałowa)

W finale spotkają się Revolver (Bay Area) i Ironside (Boston).

Ironside stoczyło pasjonujący pojedynek o wejście do finału z Chain Lightning. Ekipa z Atlanty wykazała się niesamowitą determinacją, doprowadzając do remisu 15 : 15, wracając do gry odrabiając stratę 5 punktów (12 : 7). Nie wiemy czego zabrakło Chain, żeby wygrać to spotkanie, ale dziękujemy im za emocje, które umiliły wieczór wielu europejskim fanom ultimate (live-streaming w końcówce oglądało ponad 700 widzów).

Revolver o wejście do finału walczył z Doublewide. Turniejowa 1 grała nieregularnie. Roztrwoniła przewagę zdobytą w początkowej fazie meczu, pozwalając Teksańczykom na doprowadzenie do wyniku 9 : 8. W końcowej fazie spotkania wszystko wróciło do normy. 15 :10.

Mecz o 3-cie miejsce: Chain Lightning Vs. Doublewide na pewno nie będzie mniej emocjonujący niż finał.

piątek, 28 października 2011

Nationals (druga faza)

 

Tylnymi drzwiami, do fazy pucharowej turnieju awansowały Southpaw i Madison Club, pokonując w pre-quater finals odpowiednio Truck Stop i Machine.

Niestety Southpaw trafiło najgorzej jak tylko się dało. O półfinał przyjdzie mu walczyć z Revolver.

Kolejną parę ćwierćfinałową tworzą Doublewide i GOAT (Czy Doublewide podniesie się po porażce z Ironside?)

Ironside, w trzeciej, ćwierćfinałowej parze, zmierzy się ze zwycięzcą niższego pool'a H i barażu z Machine: Madison Club (Madison jest na fali, ale czy to wystarczy, aby powstrzymać znany z solidności bostoński offence?)

Ostatnią parą ¼ są Ring Of Fire i Chain Lightning. (Ten mecz mamy nadzieję obejrzeć jutro na żywo.)

Scoreboard ze wszystkimi szczegółami i rozpiską znajdziecie TUTAJ.

Nationals (faza grupowa)

POOL A (1. Revolver, 2. Johnny Bravo, 3. GOAT, 4. Condors):

Niżej rozstawione GOAT w bezpośrednim meczu pokonało grupową dwójkę Johnny Bravo. Poza tym wszyscy zgodnie przegrali z Revolver. Jakie są tego skutki? Johnny Bravo kończy fazę grupową na 3-cim miejscu i spada do słabszego pool'a. Aby zostać w grze, Johnny Bravo musi wygrać mecze z Furious George i Southpaw. Wtedy zajmie pierwsze miejsce w grupie G i zagra w pre-quater final z ostatnią drużyną z grupy F (teoretycznie mocniejszej). Jeśli uda im się to spotkanie wygrać, to wchodzą do ćwierćfinałów. A potem już z górki. Półfinał i finał.

Ostateczne rozstawienie po fazie grupowej: Revolver, GOAT, Johnny Bravo, Condors.

POOL B (1. Ironside, 2. Truck Stop, 3. Sub Zero, 4. Tanasi)

Ironside rządzi i dzieli. Jedynym emocjonującym akcentem w tej grupie była walka o 3-cie miejsce. Niżej rozstawione Tanasi rozprawiło się 15 do 11 z Sub Zero.

Ostateczne rozstawienie po fazie grupowej: Ironside, Truck Stop, Tanasi, Sub Zero.

POOL C (1. Furious Geroge 2. Ring Of Fire, 3. Machine, 4. Southpaw)

Totalny bałagan. Furious George wygrywa tylko z Ring Of Fire (które ostatecznie zajmuje pierwsze miejsce w grupie, po zwycięstwach nad Machine i Southpaw). Furious George wygrywa z Ring Of Fire, ale przegrywa pozostałe dwa mecze grupowe, w rezultacie zajmując ostatnie miejsce w grupie (!).

Ostateczne rozstawienie po fazie grupowej: Ring Of Fire, Machine, Southpaw, Furious George.

POOL D (1. Chain Lightning, 2. Doublewide, 3. Madison Club, 4. Oakland)

Wszyscy wiedzieli, że Doublewide jest w formie. Kurt Gibson jest nominowany do nagrody MVP. Brodie stał się gwiazdą dzięki swoim Trick Shots. Ale żeby aż tak zlać Chain Lightning?! 15:6?! Tego się chyba nikt nie spodziewał.

Ostateczne rozstawienie po fazie grupowej: Doublewide, Chain Lightning, Madison Club, Oakland.

sobota, 22 października 2011

Frisbee Kołem Się Toczy 2011


Najpierw się przywitamy bo dawno się nie widzieliśmy. Dzień dobry. A teraz nie napiszemy, dlaczego zamarliśmy na tak długo, napiszemy od razu o naszej wycieczce do Koła, jasne, wiemy że niektórzy pisali już na ścianach: frisbeepropaganda nie Elvis, oni nie żyją, ale relacja jest tym razem ważniejsza. Pierwszy raz od łotewskich przygód z podróżnikiem i jego butelką Jasia Wędrowniczka pojechaliśmy na turniej pozbawieni dylematu koszulek i zabraliśmy takie same, dlatego obojętnie co by się na nim wyprawiało, to dla nas i tak było super. Przeprosiny więc później, najpierw zdradzimy nieobecnym i nie czytającym frisbee.pl, że zawody wygrali Mistrzowie Polski na trawie Furious Goats, na drugim miejscu przybyli Grandmaster Flash a najbardziej szałowe było także Flow zdobywając nagrodę Spirit of the Game i zajmując trzecie miejsce w klasyfikacji. Najlepsze we Frisbee Kołem się Toczy jest kilka spraw, najpierw to, że wróciliśmy z czwartej edycji tego wydarzenia, następnie to, że rokrocznie pojawia się tam dziesięć polskich drużyn i że ciągle możemy tam spotkać nowych zajaranych. Mujahedini są już z nami na dobre, Flight Club się dopiero rozkręca, z Uwagą nadal trzeba grać ostrożnie, Astro znowu z pickupami*, Bez Ciśnień grają sobie bez ciśnień a RJP jakże młode i raźne! Zdobywcy Oskarów te zawody natomiast zorganizowali i zdołali jeszcze grać w małym finale, dziękujemy im więc za gościnę i dobry poziom.

Coraz trudniej pisze się relacje z polskich turniejów, kiedyś aż chciało się do nich siadać żeby napisać o nutelli na śniadaniu i pucharze za podium, teraz, kiedy organizacja każdego jest bliska doskonałości moglibyśmy streścić Wam przebieg kilku meczów, ale z tym będzie jeszcze większy problem. Granie na sali jest tak dynamiczne, że widzowie czują się czasem jak na meczu ping ponga, a jeśli jest się ubogim reporterem lokalnego bloga nie posiadającym sprzętu HD, cóż, można wtedy oprzeć się wyłącznie o highlights’y. W Kole było ich kilka, Polacy grają coraz bardziej widowiskowo i zobaczyliśmy na przykład nieudany niestety double-greatest Mujahedinów, kilka super sky’ów Furious Goats i rekord użycia hammera w jednym meczu ustanowiony przez Astro. Nagrodę najbardziej wartościowego zawodnika zdobyli Dulu- wśród facetów, i Kocbi wśród stokrotek, gratulujemy. Ale jeśli mowa o highlights’ach i stokrotkach to jedna z nich popełniła ich za dużo, dlatego otrzymała za nie specjalną nagrodę. Kasiu UnoUnoUno, gratulujemy, szczególnie tych dwóch lejałtów, do dziś zastanawiamy się który z nich był bardziej super, oba punktowe, jeden to złapany hammer i ślizg pod drabinki, drugi to klasyk gatunku, horyzontalny z lądowaniem na klacie <3.

Dziękujemy wszystkim zespołom, za pot na parkietach, za żarty, za psikusy i piątki w kółeczkach, bardzo dobrze było Was zobaczyć.

To na razie tyle, pierwsze indory za płoty, jak to mawiają, a skoro na Frisbee Kołem się Toczy grało tyle drużyn, to mimo że nigdy parkiet nie zgasi naszej miłości do trawy trochę będziemy jednak czekać na ostatnie zawody sezonu indoor, Mistrzostwa Polski. Konkurs na ich organizację został już ogłoszony, po drodze jeszcze dwa (trzymamy kciuki Warszawo) turnieje, będą emocje.

*co oczywiście było żartem, jeśli obserwowaliście uważnie, to zobaczylibyście, że Astro przywiozło także dwie nowe dusze, bardzo wesołe, bardzo podjarane, my też się nimi jaramy. Kochamy Astro Disco, co oczywiście nie jest żartem.

PS. Pewnie niektórzy są zaskoczeni, że nie wspomnieliśmy o sobotniej imprezie w pizzerii Apis. My też, ale skoro cały naród uznał, że to nie jest ‘czas na odważne decyzje’ to szanujemy wolę narodu, pomilczymy.

PS2. Przepraszamy.

wtorek, 20 września 2011

MP 2011, czyli wszystko po staremu

Wyniki MP2011 częściowo pokrywają się z zeszłoroczną edycją turnieju o tytuł Mistrza Polski. Furious Goats dodając sobie motywacji cheer'em "I am a champion" pokonali w finale warszawską ekipę GrandMaster Flash. Walkę o brązowy medal, tak samo jak rok temu i z takim samym rezultatem, stoczyły Cool Flights (4) oraz Spirit On Lemon (brąz).

Poziom z zeszłorocznych MP utrzymały Uwaga Pies (7) i BC Kosmodysk (15).

Nieobecne na MP w 2010 r. RJP wskoczyło na 11-ste miejsce, które w poprzednich rozgrywkach o tytuł Mistrza Polski zajęli Zdobywcy Oskarów. Tych ostatnich zabrakło w tym roku, więc na miejscu (11) nie odnotowujemy zmian. Podobna sytuacja zaistniała na miejscu 16-tym. W zeszłym roku był Mashtalesh, a w tym, najmłodszy gracz warszawskiej sceny ultimate, Flight Club.

Jedyny spadek, dobrze, że tylko jednopunktowy, z (12) w 2010 na (13) w 2011 zanotowali 4Hands.

Teraz awanse. Zaczniemy od skromnych, jednomiejscowych. Astro Disco, Nine Hills. Do przodu powoli.

Fristaszki oraz FLOW Wratislavia ukończyły tegoroczne rozgrywki o dwa oczka wyżej niż rok temu. Gratulujemy!

Największy progres w klasyfikacji generalnej MP 2011, w porównaniu do zeszłego roku uczynili Freezebeatz. Awansowali aż o 3 pozycje. Brawo!

Bardzo dobrze zaprezentowali się debiutanci na MP. GUF Grudziądz i muJAHedini dysku, zajmując odpowiednio (14) i (9) miejsce w klasyfikacji końcowej.

W klasyfikacji SOTG padł remis. Identyczną sumę punktów (80, co daje średnią 13,3 na mecz) zebrały Spirit On Lemon oraz GrandMaster Flash (zwycięzca tej klasyfikacji z roku 2010). To dobry symptom. Drużynom zależy na tym, aby ich przeciwnicy mieli pozytywne odczucia po rozegranym meczu. A przecież o to właśnie chodzi.

Co przyniesie rok 2012? Czy GMF w końcu wygra finał? Czy Cool Flights w końcu dobiją się do strefy medalowej? A może to na szyjach zawodników z FLOW lub Astro zawisnął medale kolejnych MP? 

Dla uporządkowania, klasyfikacja końcowa MP 2011:

ZłotoFurious Goats
SrebroGrandmaster Flash
BrązSpirit on Lemon
4thCool Flights
5thAstro Disco
6thFLOW Wratislavia
7thUwaga Pies
8thNine Hills
9thMuJAHedini Dysku
10thFreezebeatz
11thRJP
12thFriStaszki
13th4Hands
14thGUF
15thBC Kosmodysk
16thFlight Club